Forum www.thetwilight.fora.pl Strona Główna
 FAQ   Szukaj   Użytkownicy   Grupy    Galerie   Rejestracja   Profil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości   Zaloguj 

`Pół człowiek, pół wampir.` {kilka części}
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.thetwilight.fora.pl Strona Główna -> FanFic
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Imeda
Wampir Stażysta



Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 20:50, 28 Mar 2009    Temat postu:

Cudo! <3 Bardzo mi się podoba, jak opisujesz te wszystkie emocje i uczucia ;*

Chce jeszcze!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oxy
Volturi



Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 22:46, 28 Mar 2009    Temat postu:

No dziękuję bardzo ;] . Nawet nie wiecie ile te słowa dla mnie znaczą! A dostać pochwałę od Alice to zaszczyt <3

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Myrfia
Szalona Bella



Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:02, 29 Mar 2009    Temat postu:

'zostawiła go samą.' Chyba raczej samego, albo ją.

Ale po za tym jest świetne.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oxy
Volturi



Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Nie 18:08, 29 Mar 2009    Temat postu:

Ojć! Dziękuję za poprawę <3 Już zmieniłam.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Myrfia
Szalona Bella



Dołączył: 12 Lut 2009
Posty: 801
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pon 22:23, 30 Mar 2009    Temat postu:

Spoko;)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Alice
Volturi



Dołączył: 23 Gru 2008
Posty: 622
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Oceanside ;]

PostWysłany: Śro 18:20, 01 Kwi 2009    Temat postu:

Myrfia, co za szwajcarska dokładność. Wink)

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oxy
Volturi



Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Śro 21:56, 01 Kwi 2009    Temat postu:

Kolejna część. Prosze, wytykajcie wszystkie błędy. Krytyka jest motywująca.
___

To ja musiałam go uratować.
-Wybij to sobie z głowy! – usłyszałam z pokoju obok. To przerażające dzielić myśli z ojcem. Miałam chociaż szczęście, że ciocia Alice nie widzi mnie w swoich wizjach...

Nacisnęłam lekko na klamkę, sprawiając tym samym uchylenie się drzwi. Na kanapie siedział Seth, który jak zwykle coś jadł.
- Gdzie Leah ? – spytałam wchodząc do pomieszczenia.
- Lafa po łesie – powiedział z pełną buzią jej brat. Spojrzałam na wujka Emmetta, który jak zwykle się zaśmiał.
- Seth, mógłbyś porozmawiać ze mną na osobności?
- Dobła tyłko zjem – odpowiedział. Boże, ale z tych wilkołaków flejtuchy.
- A żebyś wiedziała – mruknął Edward patrząc z obrzydzeniem na Setha i siedzącego obok Embry’iego. Emmett ponownie zachichotał. Tego człowieka nie opuszczało poczucie humoru.
- Przespacerujemy się po lesie? – zaproponowałam. Już tak dawno nie wychodziłam z domu.
- Chyba żartujesz. Nigdzie cię nie puszczę – tata wygłosił swoją interesującą przemowę. Jak zwykle to samo.
- Tato! – jęknęłam. – Będę z Sethem, nic mi nie grozi!
- Edward... myślę, że z nim będzie bezpieczna – moja mama wymusiła uśmiech. Wiem, że cierpiała, ale najgorsze było to, że nic na to nie mogłam poradzić. Pociągnęłam Setha za rękę. Był gorący. Już tak dawno nie czułam ciepła Jacoba... ile już minęło? Każda sekunda bez niego wydawała się jak rok. 365 dni w jedną sekundę.
Na dworze było chłodnawo. Gdy stąpałam po świeżym śniegu, zgrzytał ubijając się pod moimi stopami. Obejrzałam się za siebie. Przy zetknięciu się Setha ze śniegiem, biały puch topniał. Zachichotałam cicho.
- Co ja widzę? Nessie się śmieje? – wilkołak uśmiechnął się przyjaźnie. – O czym chciałaś porozmawiać?
- O Jacobie – miałam nadzieję, że jesteśmy w takiej odległości od domu, że ojciec nie podsłucha naszych myśli. O ciocię nie musiałam się martwić. Nie widziała przyszłości wiążącej się ze mną czy z watahą.
- No tak... gdyby dało się coś zrobić!
- Dlatego właśnie proszę cię o pomoc – popatrzyłam na niego i oboje się zatrzymaliśmy.
- Czekaj, czekaj – przymrużył oczy. – Chcesz jechać do tych włoskich morderców? Nessie upadłaś na głowę!
- Seth, proszę nie udawaj mojego ojca! – warknęłam. Myślałam, że choć on mnie zrozumie. Tylko na niego mogłam liczyć. – Jake to też twój przyjaciel. Zrobiłby dla ciebie to samo! – starałam się go przekonać. Westchnęłam.
- Dobrze, jak chcesz to zrobić, gdy Edward czyta Ci w myślach? I kiedy?
- Teraz. Jesteśmy na tyle daleko...
Seth pokiwał głową z dezaprobatą. Po chwili na jego twarzy zagościł uśmiech. Wziął rozbieg, sprawiając, że linia śniegu po której biegł stopniała. Odwrócił się do mnie i szczeknął wesoło. Złapałam kurczowo za jego sierść. Była tak ciepła.
Gdy biegliśmy przez las, śnieg wiał mi w oczy. Uwielbiałam taką szybkość. Nawet przez chwilę nie zastanawiałam się, co pomyślą i zrobią rodzice. Miałam ich już nigdy nie zobaczyć. Musiałam zginąć za miłość.
Czas płynął tak wolno. Gdybyśmy tylko mieli jakieś pieniądze czy paszporty... Pozostawała nam tylko leśna wędrówka. Najszybciej mogliśmy tam być za jakieś dwa dni.

***
Cichy szept sprawił, że zorientowałam się gdzie jestem. Przetarłam oczy i zobaczyłam ciemność.
- Nessie! Jesteśmy na miejscu – usłyszałam głos dumnego z siebie Setha, który po raz pierwszy od początku naszej wędrówki był człowiekiem.
Rozejrzałam się dookoła. Po chwili mój wzrok przyzwyczaił się do ciemności. Zobaczyłam przed sobą wielką wieżę. Nie mogłam tylko nigdzie dostrzec mojego towarzysza. Ze zdenerwowaniem rozglądałam się na boki. Stał pod ścianą. Obok niego spostrzegłam dwie zakapturzone postacie.
- Demetri i Felix do usług – odezwał się jeden z mężczyzn. Wszędzie poznałabym ten głos. To on zabił Charliego. To on miał teraz przyczynić się do zabicia mnie.
- Uwolnijcie Jacoba ! – krzyknęłam zbliżając się do nich. Serce biło mi jak oszalałe. To nie były te same wampiry, co moja rodzina. To były potwory.
Chwyciłam Setha za rękę i przygryzłam wargę. Czekałam na ruch z ich strony. Tym razem odezwał się drugi morderca – Felix:
- Zrobimy wymianę. Ty, Renesmee za tego kundla – rzekł z uśmiechem. Wzięłam głęboki wdech.
- Zaprowadźcie mnie do niego.

Miarowe kroki mojego kompana dodawały mi otuchy w ciemnych i cichych korytarzach podziemnego więzienia. Wsłuchiwałam się w jego przyśpieszony oddech. Przysunęłam się do niego bliżej, aby poczuć jego ciepło. Jego twarz wykrzywiła się w imitacji uśmiechu.
Nie rozglądałam się nawet. Za nic nie chciałam zapamiętać tego potwornego miejsca. W moich wspomnieniach miały być tylko te dobre, szczęśliwe. Kiedy pierwszy raz zobaczyłam mamę. Kiedy zakochałam się w Jacobie. Kiedy wszystko wydawało się proste.

W moim życiu wszystko musiało być skomplikowane. Wszystko było takie kruche, nietrwałe. W jednej chwili żyjesz, w drugiej...
Widzisz tylko pustkę.
Nawet jeśli żyję, nie mogę nic dostrzec. Do chwili, w której ukazuje mi się on – moje światełko w tunelu, ostatnia deska ratunku. Mój Jacob.

Stojący przy boku władcy Volterry.
- Jake! – krzyknęłam i nie czekając na ruch ze strony przeciwników rzuciłam mu się na szyję. Ręce miał związane, ale mógłby spróbować przerwać więzy, gdyby zaraz obok nie stała malutka brunetka.
- Głupia jesteś – Jacob prawie na mnie krzyknął. – Dlaczego mi to robisz? Po co mnie ratujesz? – widziałam łzy w jego oczach. Natychmiast ujęłam jego twarz. Stojący obok nas Kajusz uśmiechał się chytrze. Z obrzydzeniem w oczach spojrzałam wreszcie w stronę Ara.
- Macie go wypuścić! – krzyknęłam. – Możecie mnie zabić, ale wypuśćcie go!
- Intrygujące. Chcesz oddać życie za wilkołaka? – Aro uśmiechnął się łaskawie, drapiąc po brodzie.
- I tak zależy wam tylko na mnie – syknęłam przez zaciśnięte zęby.
- W rzeczy samej – zachichotała dziewczynka, która potrafiła sprawiać ból spojrzeniem. Jej wyraz twarzy rychło się zmienił – z ironicznego i zadowolonego w pochmurny i złośliwy. Skupiła się na Jacobie, który po chwili upadł na ziemię zwijając się z bólu.
- Przestań! – rzuciłam się do niej z dłońmi. Skupiona była na moim chłopaku, więc bez większego trudu odepchnęłam ją i obie upadłyśmy na podłogę. Co dziwne, nikt jej nie pomógł. Czy byłam aż tak beznadziejna, że nawet nie martwili się o tą całą Jane?

Dopiero gdy leżałam zdołałam się przyjrzeć pomieszczeniu. Jane przycisnęła mnie do Ziemi, ale nie wykonała na mnie żadnych swoich sztuczek. Przed oczami wirował mi sufit i ciemne ściany. Tuż nad nami wisiała ciemna płachta, a obok niej dwa stare miecze.

Nie umiałam obsługiwać się bronią, ale to było jedyne co przyszło mi na myśl. Kątem oka zobaczyłam Jacoba którego trzymał Demetri. Nie wykonywał żadnych gwałtownych ruchów, ze względu na stojącego tuż obok Aleca. Seth za to próbował do nas podbiec, ale został zatrzymany przez Jane, która leżąc potrafiła zadać mu ból. Skorzystałam z okazji i poderwałam się na równe nogi. Łomoczące serce wyrywało się z mojej piersi. Tak bardzo chciałam wygrać to starcie.

Wyciągnęłam rękę przed siebie, sięgając po miecz. Jane po chwili zrobiła to samo, więc stałyśmy naprzeciwko siebie z bronią, a ja kompletnie nie wiedziałam co robić. Brunetka z uśmiechem syknęła. Była pewna swojego zwycięstwa, tak jak wszyscy Włosi którzy z uwagą nam się przyglądali. Jane w końcu przeszła do ataku. Z trudem odepchnęłam jej cios.
- Brawo maleńka – usłyszałam głos mojego Jacoba. Wiedziałam, że jest o co walczyć.
O życie.
O miłość.
Walczyłam. Skutecznie odpierałam ataki wampirzycy. Delikatnie przesuwałam się w jej stronę. Gdy odpowiedziałam jej na kolejny z ataków, zacisnęłam szablę jeszcze mocniej w dłoniach i uniosłam ją w górę, przecinając ciemną płachtę. Upadła na Jane, dając mi sekundy przewagi. Pobiegłam w stronę wyjścia, ale poczułam przeszywający ból i ponownie uderzyłam o podłogę.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaenelle
Administrator



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Pią 22:20, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Oxy, Oxy!
To było... fenomenalne!
Świetne!
Takie intrygujące, że nie mogłam oderwać oczu od ekranu!
Ciekawe... wampiry walczące na miecze, no no Wink.
Ech, trudno będzie jej wygrać tą walkę o Jake'a w pojedynkę.
Jej poświęcenie dowodzi tego, jak bardzo go kocha. Potrafi się na to porwać, mimo iż sama może na tym ucierpieć. Bardzo szalony i odważny pomysł.
Mam nadzieję, że w samą porę ktoś przybędzie im na ratunek.
Opisy - piękne. W jednym fragmencie coś mi nie pasowało...
Cytat:
Seth pokiwał głową z dezaprobatą. Po chwili na jego twarzy zagościł uśmiech. Wziął rozbieg, sprawiając, że linia śniegu po której biegł stopniała. Odwrócił się do mnie i szczeknął wesoło. Złapałam kurczowo za jego sierść. Była tak ciepła.

Hmm... nie opisałaś momentu transformacji w wilka. Moja wyobraźnia na moment zwariowała i wyobraziłam sobie szczekającego Setha w ludzkiej postaci i Renesme, ktora chwyta go za włosy ;].
Ogółem, jest to naprawdę dobra część, czyta się szybko i zgrabnie, nie ma jakiś szczególnych błędów, do których mogłabym się przyczepić (przynajmniej takich nie zauważyłam, zbyt pochłonięta treścią).
Strasznie się na produkowałam xD.
Aha! Jeszcze jedno...
DODAWAJ SZYBKO KOLEJNY ROZDZIAŁ, BO PADNĘ TU ZE ZNIECIERPLIWIENIA!!
Weny życzę ;**


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Jaenelle dnia Pią 22:20, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oxy
Volturi



Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 22:23, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Tak, wiem ^^ Jest skrótowo, ale musiałam wyciąć niektóre rzeczy, bo to opowiadanie poszło na konkurs i inaczej nie zmieściłabym się w limicie ;p
I dziękuję za opinię ;]


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jaenelle
Administrator



Dołączył: 05 Sty 2009
Posty: 924
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Kielce

PostWysłany: Pią 22:28, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Jestem przekonana, że go wygrasz! Strasznie mi się podoba ten pomysł, wykonanie jeszcze bardziej! ;]

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Imeda
Wampir Stażysta



Dołączył: 20 Sty 2009
Posty: 515
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 23:49, 03 Kwi 2009    Temat postu:

Po tym co napisała Jaenelle, chyba nie mam się co rozpisywać xd
Komentowałam wszystkie twoje rozdziały, jakie tylko mogłam przeczytać, więc wiesz, jak bardzo jestem oszołomiona twoim talentem. Sposób, w jaki opisujesz sytuacje, pozwala mi przenieść się do świata tego opowiadania.

Bardzo podobał mi się ten fragment:
'Wiedziałam, że jest o co walczyć.
O życie.
O miłość.'


Jest po prostu cudny ;*
Biednej Renesmee niełatwo będzie pokonać Jane.
Mam przeczucie, że wygrasz ten konkurs. W każdym razie, życzę powodzenia.
I tak samo jak Nelle, nie mogę się już doczekać kolejnej części ; ))


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Imeda dnia Pią 23:51, 03 Kwi 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oxy
Volturi



Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 12:57, 04 Kwi 2009    Temat postu:

Jej, dziękuję ;* Miło mi, że się tak rozpisałyście ;p Jeśli naprawdę jest tak dobrze, jak mówicie to znaczy, że mogę być z siebie zadowolona Smile . I myślę, że kolejna część będzie już ostatnia... chyba, że rozwinę jakoś tą pracę... no nie wiem ;p Zobaczymy co z tego wyniknie.
Jeszcze raz dzięki Wink


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Natka
Volturi



Dołączył: 21 Kwi 2009
Posty: 631
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Ostrowiec Św.

PostWysłany: Czw 22:43, 30 Kwi 2009    Temat postu:

Mam dziwny gust... Nie spodobało mi się. Ta walka na miecze już zupełnie, wybacz.
Mną to się nie ma co przejmować. Razz


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Oxy
Volturi



Dołączył: 01 Sty 2009
Posty: 675
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Sob 8:57, 02 Maj 2009    Temat postu:

No cóż, gdyby wszystkim się podobało to byłoby wyraźnie coś nie tak ;p Mimo wszystko, dzięki za przeczytanie.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Vilely.
Zwykły śmiertlenik



Dołączył: 20 Sie 2009
Posty: 65
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Pią 21:11, 21 Sie 2009    Temat postu:

Jestem tu nowa, ale dzisiaj przeczytałam wszystkie Twoje rozdziały.
Są boskie!
Tylko ta bitwa na miecze nie o czasie ;D
Dzisiejsze wampiry walczą na moce ;D

Ale mówię ci, że świetne.
Sama piszę opowiadania, ale ich w życiu nie będę publikować.

Czekam na kolejny ;D Chcę się dowiedzieć co dalej xD


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum www.thetwilight.fora.pl Strona Główna -> FanFic Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3  Następny
Strona 2 z 3

 
Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group

Theme xand created by spleen & Soft.
Regulamin